W związku z robotami na drodze zaparkowaliśmy nasz keszowóz na pobliskim parkingu i udaliśmy się na spacer do ujścia Wisły.
Ale wcześniej, znaleźliśmy chwilę czasu na tego kesza. Było to szybkie znalezienie ukryte w ciekawym miejscu. Dziękujemy Mycha za kesza!