Szczęście początkującego dało o sobie znać - to moja pierwsza skrzynka. Poszło całkiem sprawnie, sprawę rozwikłał mój teść - stary harcerzNic nie wziąłem, ale dorzuciłem do środka cukierki kawowe, na trzeźwy umysł. Dopiero potem oprzytomniałem, że lepiej nie dawać jedzenia. Po wpisach w logbook'u widać, że czescy sąsiedzi chętnie nas odwiedzają. Dzięki za świetną zabawę! A miejsce - wyjątkowo ładne!