Dłuższy weekend i piękna pogoda, więc trzeba korzystać. Nietków zaliczony, więc czas na Laski - Laski, które okazały się być kopalnią fenomenalnych miejscówek, dzięki którym po drodze kilka razy gęba kilka razy mi się szeroko uśmiechała. Czasem odnoszę wrażenie, że gdyby nie kesze jak ten to o większości lubuskich szlaków nie słyszałby nikt poza osobami, które je wytyczały :P. No ale statystycznie można się pochwalić, że istnieją, a czy ktoś z nich korzysta to już mało kogo interesuje... Z keszem bez problemu - czy niebieski to ulubiony kolor autorki?

-238