2022-10-21 20:04
mrwp
(607)
- Znaleziona
Łał, to był wyjątkowo wymagający kesz. Zdobywany na raty, z dłuższymi przerwami. W sumie tak jak cała zajączkowa seria. A że ten kesz był raczej ostatni, to z pewnością mogę stwierdzić, że okolica każdego z 3 etapów bije ilością kolców pozostałe skrzynki z tej serii.
Cieszę się bardzo z kilku powodów:
- to był najciekawszy kesz z serii, kolce mi nie przeszkadzały, fajne wyszło, że został mi na koniec
- i w ogóle to jeden z ciekawszych keszy, jakie dane mi było podjąć, z dwiema ciekawymi i nieszablonowymi zagadkami
- po zalogowaniu tego kesza będę mógł zalogować całą ścieżkę w OP, została tylko jedna skrzynka, która jest niemożliwa do podjęcia z powodu braku pierwszego etapu
- drugi i trzeci etap udało się znaleźć mimo tego, że kordy były nie do końca precyzyjnie, bez foto spojlerów nie byłoby szans
- poznałem ciekawą, prawdziwą historię dawnych mieszkańców okolicy
Znalezienie oryginalnego finału to była prawdziwa radość. Do środka niestety dostała się woda. Stary logbook trochę podsuszyłem, a pieczątkę musiałem oskrobać scyzorykiem, bo była tak zardzewiała, że nie dawała się otworzyć. Ale udało się ją doprowadzić do jako takiego stanu i zrobić odbitkę w zeszyciku. Wszystko spakowałem, nie żałując nowych strunówek, dałem też woreczek osuszacza.
Natomiast drugi etap niestety jest mocno zawilgocony i w terenie nie da się z tym nic sensownego zrobić. Kto był, ten wie dlaczego.
Pozostaje jeszcze podziękować keszerskiej braci za reaktywację pierwszego etapu. Ale największe podziękowania należą się viajero71 za tak ciekawą, choć ciężką skrzynkę. Bardzo, bardzo wam dziękuję.