Fajny spacer po jesiennym lesie. Tu, po zwiedzeniu starych sztolni i odszukaniu kesza, zrobiłam w tył zwrot. Dołki po szybach jeszcze całkiem głębokie, a kesz umiera. Potrzebny nowy pojemnik i logbook. Wpisałam się na wierzchu nieotwieralnej mokrej papki. Dzięki za pokazanie ciekawego miejsca