Tym razem pojemnik reaktywacyjny dyndał sobie na wierzchu bez zakrętki i logbooka. Wpis na kawałku kartki i zamiast pokrywki zakleilismy górę taśmą, żeby nie leciało do środka. Kolejną osobę prosimy o jakiś nowy pojemnik i strunowke, bo na niedzielny spacer nie wzięliśmy całego zestawu reaktywacyjnego.