Szukalim z mozołem, wolno ospale,
Koordynaty mieszały się stale,
Już ze zmęczenia widzieli wzory,
Nagle coś pykło - patrzę do nory.
A tam ukryte pod stertą liści,
O Leśne Zwierzaki, sen nam się iści!
Ponad jej wiekiem drewniana belka,
a tam wspaniała, potężna - oh jaka wielka!