Okazuje się, że jak się dostatecznie długo poczeka, to Stworek sam przyjedzie...
. Tym razem podjechał tak blisko, że doszliśmy do wniosku, że nawet my leniwepatyki możemy go złapać. Na razie nocuje u nas, za kilka dni wyruszy w dalszą drogę. Dziękujemy!