Byłem już kiedyś po tą skrzynkę, ale wtedy miejsce ukrycia było zastawione przez dostawczaka i bez akrobacji nie dało się sięgnąć po pojemnik. Dziś warunki komfortowe.
A z twórczością artysty miałem okazję bliżej zapoznać się parę lat temu zwiedzając muzeum w Sanoku.