Niby miał być spokojny spacer po Sopocie, ale jakoś tak na koniec, już po ciemku zachciało nam się odczarować zaklętą
Dobrze, że zaparkowaliśmy w pobliżu akurat i że w aucie jest odpowiedni sprzęt do podjęcia. Przy świetle czołówki jakoś poszło ;p Dzięki za ten zwykły kesz na kordach ;)