meeegaaaa!!:) trochę się w przedsionku robaków zagnieździło, ale sam kesz trzyma się świetnie, komary nas pogryzły, ręce czarne(tak to jest jak się nie zabiera rękawiczek...) mimo wspomagania się gałęziami a ja prawie na zawał zeszłam jak zobaczyłam...niespodziankę od ownera;) ale było warto, dzięki!:D