Przyznam że w miejscu docelowym nie byłem, acz kilka razy rozbijałem się w namiocie w oklicznych lasach wracają z autostopowych podrózy , gdy nie było sensu łapać dalej stopa. :)
Ten las kojarzy mi się z dwoma dziwnymi wydarzeniami. Gdy pobładziłem w Bydgoszczy chcąc łapać stopa na Gdańsk , jakimś cudem pojawiłem się w lesie. Idąc natknąłem sie na złodziej arowerów, który mi towarzyszył aż wyprowadzić mnie daleko z amiasto. Niestety stał ze mną i utrudniał łapanie stopa. Innym razem w nocy , wracając z Krakowa , udałem sie na miejsce w okolicy lasu , z zamiarem łapania. Stał tam jednak pijany facet. Powiedziałem , że poczekam , aż coś złapie, chociaż nie bardzo w to wierzyłem. A ten nagle zaproponował mi , że pokaże mi drogę na skróty przez las do stacji benzynowej. Gdy powiedziałem , że tam nie ma drogi, facet wbiegł do lasu i zniknął. XD