Z wyimkiem nie było problemu, choć ozdobnych rowerów w Sopotkowie parę, ale sam kesz za bodaj czwartym podejściem odnaleziony (trzeba się było uciec do pomocy wcześniejszego znalazcy - dziekuję!). Myląca nieco podpowiedź. Obmacany płot, spojler.. nawet klapka wodociągowa zaczęła podejrzanie przypominać koło..

A to pomiędzy wyimkiem a spojlerem skitrane.
Za trzecim razem poszukiwania przerwał nam z ryne05... twórca roweru, który akurat wychodził i opowiedział, jak to je robił na zamówienie

A skoro jeden został, to i u siebie postawił

Taki małżeński, żona w jedną stronę, mąż w drugą jedzie

Bardzo miły pan, zadowolony, że rower podziwiamy, może by się i z informacji o keszu ucieszył.. No ale o tym nie powiedzieliśmy, tylko się ulotniliśmy. Trzeba było więc dziś wrócić

Mimo że keszyk rok temu ostatnio odwiedzony, to nadal ma się dobrze. TFTC :)