Rowerowo zbieramy GROSz do GROSza z gurą, Mekshą i Weskerem. Nie będziemy liczyć kordów z pustym żołądkiem zatem zrobiliśmy sobie przerwę na zimne trunki i dania serwowane z pobliskiej budki. A może by tak wyskoczyć z kasków rowerowych i do jeziorka? Fajne miejsce! Kesz na szczęście na uboczu, złapany bez problemu dzięki!