Stegna dzien drugi ;)
Kurde, przy schodzeniu po schodach z okolic ronda, czulam się jakbym do kręgów piekielnych schodzila - ten typowy nadmorski klimat tłoku, ścisku i hałasu xD Dojscie do bulwaru bylo niczym walka z rwaca rzeka ... pelna ludzi. na szczescie po odbiciu na wschod w strone kesza zrobilo się juz spokojniej. Ekstra pomysl z tymi ławkami

a kesza ledwo siegnelismy, łapska za duże mamy :p