Skosilem całą wyspę z chaszczy ... w krótkich spodenkach. Miejsce domyślne chyba znalazłem ,ale nic co by przypominało kesza . Brak kontaktu z założycielem nie pomógł rozwiać wątpliwości . Szkoda . (A woda w redzie bardzo przyjemna przy tych upałach )
Dodaje do obserwowanych .