Pierwsi!
Ze znalezieniem nie było problemu (nie licząc odkopania przez przypadek butelki po piwie - niestety pustej oraz pudełka z robaczkami wędkarskimi - niestety martwymi). Po wymianie fantów (a paczka zaopatrzona solidnie) pojawił się natomiast problem ze schowaniem jej z powrotem. Problem w postaci dwóch pań rozmawiającym nad jeziorkiem. Ale w końcu panie poszły i można było zakitrać paczkę.<br />
<br />
Zgodnie z zachętą autorów paczki wpadliśmy do nich na piwo.