Ciekawe miejsce. Skrzynka podejmowana podczas rajdu rowerowego. Mialiśmy naprawdę masakrę z odnalezieniem skrzynki. Jechaliśmy od strony Brudzowic i całkowicie się potraciliśmy wieczorem w jakiś mokradłach. Gdyby nie mój GPS, to byśmy zginęli zjedzeni przez komary. Na drugi dzień w słoneczny poranek dotarliśmy na miejsce. Ciekawi mnie co tu się w ogólę znajdywało kiedyś. Skrzynka podjęta bardzo szybko, ukryta bardzo pomysłowo. Co do aktywności jakiś sił paranormalnych - nie stwierdzono. Szkoda że nie udało się nam tam dotrzeć dzień wcześniej, nocą.
Obrazki do tego wpisu:Nasza ekipa S.T.A.L.K.E.R ONE