Nadszedł czas urlopu i w drodze do Okuninki postanowiliśmy zahaczyć o kilka miejscowości na trasie. I tak znaleźliśmy się w Józefowie, Zwierzyńcu i Chełmie. Do tego podczas pobytu nie mogliśmy nie podjechać do Włodawy, oddalonej o rzut beretem od Okuninki.
I dzień, zaplanowana wcześniej trasa do Włodawy licząca w całości ok 26km. Wyruszam o 5tej z minutami, nad jakimś jeziorkiem po drodze zastaję wschód słońca. Nie jestem pierwszym świrem, który nie śpi już od tej godzinie, bo inni świrowie, jeszcze wcześniej rozpoczynający aktywność, siedzą tu z wędkami... :-D jadę dalej do pierwszego kesza na trasie, a tam też wędkarz... Hah co za pasjonaci :-D ale to, że ja z kogutem wstaję i na rowerze poginam za keszami to przecież zupełnie normalna ludzka aktywność :-D
Keszyk na miejscu, chroniony pajęczymi sieciami

JohnyLambada