Jeszcze dosłownie przed chwilą chwytałem z lekka kontuzją pożegnalnego kesza w Zielonej Górze a dziś już Kazimierz Dolny poraz pierwszy odhaczony uśmiechem na mapie .
Podjęcie w czasie wypadu na zwiad rozpoznawczy terenu. Żona nie lubi jak węszę za skrytkami w jej obecności
Dziękuje i pozdrawiam