Byłem już przy właściwym pieńku dziś około 19:30, ale zostałem zmuszony do ratowania się ucieczką. Wszystko z powodów... dzików... wielkości niedźwiedzia :O. Nie wiedziałem, że potrafię tak szybko biegać.
Przeżycie niesamowite. Jeszcze tu wrócę, ale o trochę innej porze (wcześniej, albo później
).