Już kiedyś się odbiliśmy od pierwszego etapu. Tym chętniej przybiegłam jak okazało się, że już nie trzeba go szukać. Kesz namierzony dość sprawnie, ale w środku wszystko mocno mokre. Wbiliśmy się i ruszamy w poszukiwaniu hasła, które na szczęście okazało się dość intuicyjne. Dzięki za kolejny pretekst do wizyty w Ogrodzieńcu.