My to w ogóle mamy pecha do zakopanych skrzynek. Myśleliśmy że ten sposób na wymarciu, ale jednak tutaj nieźle namęczyliśmy się przez spore pół godziny. I jakoś radości ze znalezienia nie było. Dziękujemy w każdym razie za skrzynkę i pozdrawiamy. Ania i Marcin