Spontaniczny wyjazd z córką w niedzielne popołudnie do Lubaczowa zaowocował kilkoma znalezieniami
mogło być lepiej, niestety w Lubaczowie co i rusz dokuczał nam się deszcz. Co dziwne w drodze do i z Lubaczowa niebieskie niebo, słońce na nim i niewiele chmur...
Mimo wszystko kilka miejsc udało nam się odwiedzić, a dla mnie był to drugi wypad tutaj na kesze.
Rynek jak się okazuje pęka w szwach od keszy... Bynajmniej powinien. Zaczynamy szukać odpowiedniego miejsca i niestety po chwili przeglądania ławek pasujących do rysopisu nie udaje nam się odnaleźć kesza...
JohnyLambada