Łoo, jak ten Puchowy Ogonek schował się wysoko... Zabawa, jak za starych, dziecięcych lat. Trzeba przyznać, że dzięki współrzędnym dotarliśmy do najbardziej charakterystycznego drzewa, przeszukaliśmy go dokładnie i już byliśmy gotowi zrezygnować z poszukiwań. Na szczęście Oliweczka zerknęła obok... i mamy to! :D