Muszę zgodzić się z Weskerem - latem kesz broniony jest całkiem solidnie przez florę (róże jakieś?) i faunę (pszczoły :)) Do tego na końcowym podejściu sterta butelek. Często keszuje z córką i tu jednoznacznie nie polecam wysyłać młodszych miłośników naszej zabawy. Sam kesz znaleziony sprawnie, dzięki!