Korzystając z wolnego dnia czas najwyższy w końcu przejechać się na parę keszy. Kesz w obecnej formie jest aż absurdalnie widoczny, ale jakimś cudem się trzyma ;). Mimo to nie chciałem ryzykować spalenia, więc wyczekanie odpowiedniego momentu zajęło sporo czasu - cóż począć, że lokalsi wyjątkowo upodobali sobie ten mostek...