Ile nam się ta skrzynka dała we znaki.. Co żeśmy się naszukali, nastudiowali płyt chodnikowych, każde zgrubienie tynku obejrzeli... Ostatnio mnie olśniło gdzie może być - więc wracając dziś do domu zajrzeliśmy. I lipa. Ale pokręciliśmy się trochę i Nornick znalazł, choć zamiast się cieszyć nie przestaje kląć na własną ślepotę..