Szybki wieczorny wypad do ostatniej fortowej szkrzynki - czas zamknąć całość:). Oj naszukaliśmy się dość sporo, bo koordynaty wyprowadziły nas w pole. Ale jak tylko przez zarośla zobaczyliśmy zaryś powalonego drzewa - już było wiadomo, że to musi być tu. Wpis dokonany, a z kesza zabrany geokret Panda. Podrzucę go gdzieś w wolnej chwili.