2022-05-07 20:57 Bonici (66) - Znaleziona
Łaziliśmy i łaziliśmy. To sobie na chodniczku przysiadłam, to znów wróciłam, to westchnęłam, wyklinając w myślach oczy me niewidzące jak sokół, wreszcie - znalazłam, a legendarny Drzazga rzucił się wygłodniały na keszynę. Dzięki!