Drugi dzień keszowania z wrocławsko-warszawsko-łódzką ekipą. Wybór padł na Chycinę, o której, mimo zamieszkiwania kilkadziesiąt kilometrów stąd, nigdy wcześniej nie słyszałem. Lubię górki, a spojlerowy obiekt bardzo charakterystyczny, więc wdrapałem się gdzie trzeba zanim reszta ustaliła czego w ogóle szukamy :P