Po zdobiciu pierwszej skrzynki i zjedzeniu pysznej pizzy wyruszyliśmy na spotkanie z "dzikiem". Pozycja GPS podana idealnie. Po poprzednich niepowodzeniach , drugi "skarb" w ciągu jednego dnia wzmocnił nasze ambicje ;-)
Obrazki do tego wpisu:I jak tu się nie cieszyć z ujarzmienia "dzika"