Meczet odwiedzilismy kilka lat temu, wtedy tu było pusto, a o turystach nikt nie słyszał, dziś ruch jak na Marszałkowskiej, choc turyści z gatunku spokojnych i kulturalnych; znaleziona po obiadku w Tatarskiej Jurcie (choc bardziej nam sie podobał Zajazd Tatarski - Koniec Świata)