Chyba największa skrzynka w mojej karierze i do tego matrioszka :)
Namęczyliśmy się przy otwieraniu, kręcenia nie było końca, a wystarczyło przekręcić klamkę, ech.
Sama skrzynka była miłym zaskoczeniem, zwłaszcza że najpierw zbadałam okoliczne dziury i podejrzewałam oświetlenie, haha. Dzięki wielkie!