Po szybkim przerzuceniu oddziału miejskim autobusem z drugiej strony zajezdni metra po nieudanym szturmie na Las Kabacki ścigani przez komary, zaszczuci przez nasłuchujących mieszkańców, dotarliśmy, nacieszyliśmy oczy architekturą i ruszyliśmy w dalszą drogę. Dzięki za kesza i informacje.