Ostatnim razem z Hanbeiem na tak wysuniętej pozycji siedzieliśmy bodajże przed 14 laty w pewnej ścianie w Dolomitach

Johnny otrzymal wyraźny rozkaz z naszej strony, by pozostać przy ostatnich "kawałkach podłoża". Reważ za dzieciństwo, ha ha ha
Kapitalny kesz, mój pierwszy w Polsce, a most palce lizać. Rzeczywiście ogromna szkoda, że taki objekt niszczeje. Kesz powinien być podany również na GC, wtedy miałby pewnie więcej odwiedzin, a dotrzeć do tego miejsca po prostu warto. TFTC!