Miejsce jakby oczywiste, tylko nie spodziewałem się kasza na Mordorze i długopisu jakby brak. Załączam zdjęcie na dowód, że byłem. Logbook nawet nie wilgotny, tylko po prostu mokry i pachnie grzybem. Poczekałem tu chwilę aż wyschnie na słońcu. Dzięki za kasza na fajnej trasie :)