Przedeventowo z wesołą wrocławsko-ogólnopolską ekipą samochodową, która mnie przygarnęła spod stacji. Zejście w dół trochę na dziko jakąś wydeptaną ścieżkę, ale dolinka skutecznie wynagrodziła trudy - przy słoneczku i braku stworów latająco-gryzących bardzo fajna okolica. Bobrów nie stwierdzono, kesza jak najbardziej tak.