Spojrzałam na kesza. Nietyp, jakaś zawiła i długa podpowiedź. Łopatki nie mam, rękawiczek nie mam, pęsety nie mam. Na nogach wyjątkowo nie treki. Jechać, czy nie jechać?!
Pojechałam. Z tego wszystkiego najgorsza była droga z asfaltu do kesza. Niezłe bagienko. Poszłam pieszo, bo auta szkoda. Butów też mi było szkoda, ale skoro już tu zjechałam xD