W końcu zmobilizowałem się do wypadu na Kostrzyn - w końcu do tysiąca trzeba dobić z przytupem ;). Keszyk(i) tam gdzie powinny być. Innowacyjna metoda okeszowania :P. O tej porze trzeba było pokombinować jak je podjąć i odłożyć, bo trochę ludzi się kręciło w okolicy, ale jakoś się udało.