2022-02-16 13:42
borek99
(
3142)
- Found it
Kolejny wypad do Zielonej Góry, tym razem pod hasłem "zbliżyć się do 240" ;). Po co się cofnąć i iść przez strefę jak można dookoła lasem? W innych okolicznościach pewnie spróbowałbym zahaczyć o droszkowskie kesze freneya, bo było już dość blisko, ale dzisiaj już na to czasu niestety zabrakło. Tutaj na pętli (którą dobrze pamiętam z nawrotki na biegu, który tu się kiedyś odbył) napotkałem zmasowane manewry dowozowo-odwożące do/z pobliskiej firmy. Na szczęście na kordach cisza i spokój, więc można było się podjąć ćwiczeń gimnastycznych. Przy braku świadków fajna odskocznia, taka akurat w zasięgu moich wątpliwych umiejętności wspinaczkowych :P. Samą okolicę to jeszcze kojarzę z czasów jak nikt o strefie nie myślał, bo od dzieciaka wielokrotnie jeździło się Nadodrzanką na południe. Szkoda tylko, że na samym przystanku ruch wytrasowany tak, żeby czasem nikt nie chciał z niego korzystać - po 14 MZK-a ze strefy nabita pod korek, a pociąg pusty jedzie sobie kilkadziesiąt minut wcześniej tak, żeby zmiana kończąca o 14 nie miała szans nim jechać...