Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries Cuda Niewidy    {{found}} 3x {{not_found}} 1x {{log_note}} 0x  

3875529 2022-02-14 22:34 meteor2017 (user activity3451) - Didn't find it

Pogodna, księżycowa noc, na niebie pięknie świecą gwiazdy, choć nieco przytłumione blaskiem Księżyca. Wśród nich chyba najpiękniejszy gwiazdozbiór zimowego nieba - Orion, a w nim jak perła w koronie - Mgławica de Marana. Oto idealna pora na skrzynkę marianową... ale po kolei.

Do tej skrzynki zbieraliśmy się wielokrotnie, ale zawsze jakoś nie wychodziło - a to noc za krótka, a to za zimna, a to jeszcze co innego... byłoby łatwiej się zebrać, ale chcieliśmy ją zdobyć we trójkę, z Kluską. Wiedzieliśmy czego się spodziewać, bo już chyba co najmniej trzy takie zdobyliśmy i mieliśmy w zasadzie pewność, że poleci gwiazdka.

Dzisiaj się w końcu zebraliśmy, co prawda za ciepło nie było (tak gdzieś do zera dobijało), ale i Kluska już bardziej zahartowana, a noc naprawdę piękna. Skorzystaliśmy z tego, że Kluskę podrzucaliśmy wieczorem po sąsiedzku na nagrania harcerskiego zespołu i ruszyliśmy do lasu na wizję lokalną. Na miejscu okazało się, że las miejscami zalany wodą i przydadzą się wodery. Przy okazji wypłoszyliśmy jakąs parkę w samochodzie (no tak, Walentynki).

Wróciliśmy do domu, zaopatrzyliśmy się w wodery (dla Kluski OP-1), do tego jakiś prowiant, termos z herbatą, po czym pojechaliśmy po Kluskę, a następnie do lasu (nie ma to jak Walentynki w krzakach). A następnie ruszyliśmy po skrzynkę - liczyliśmy na to, że jak wallson wziął się za krzynkę, to nie będzie to takie "myk, myk i znaleziona", ale nas nieźle przeciągnie po tym lesie i się nie zawiedliśmy. Przeprawa była niezła - przez zalany las, a woda częściowo pokryta lodem, który siępod nami z trzaskiem załamywał, do tego musieliśmy odeprzeć nalot motyli (jakichś rusałek) i ciem (szczerbówka ksieni), po drodze wypłoszyliśmy kolejną parkę w samochodzie...niestety skrzynki nie udało się zdobyć, bo spora połać lasu została wycięta  :-(  Niestety tego się baliśmy, że tak się właśnie skończy jeśli będziemy zbyt długo zwlekać.

No cóż, tak czy inaczej to i tak było chyba najfajniejsze nieznalezienie jakie do tej pory zaliczyliśmy. Zresztą, od początku wiedzieliśmy, że będziemy się dobrze bawić i się nie zawiedliśmy, tylko nie udało się zabawy zwieńczyć znalezieniem skrzynki.

 

Wally, mamy nadzieję że skrzynkę zreaktywujesz, prosimy, prosimy, prosimy  :-)  I obiecujemy, że tym razem choćby się waliło i paliło, ruszymy po nią jak najszybciej. Ja nawet postaram się przygotować jakiś komiks do logbooka.