Dziwnych weekendowo-styczniowych pomysłów ciąg dalszy - dzisiaj padło na Nowy Tomyśl. Maskowanie widoczne z daleka, aż dziw, że nikogo nie zainteresowało - lekko kontrowersyjne, ale już podobne trafiałem w lubuskim. Co do kesza to mam zagwozdkę, bo znalazłem tylko pod coś co wygląda jak reaktywacja, a nie oryginał - nic więcej w okolicy nie wypatrzyłem...