2022-01-15 13:01
borek99
(2419)
- Znaleziona
Dziwnych weekendowo-styczniowych pomysłów ciąg dalszy - dzisiaj padło na Nowy Tomyśl. Ło matko - podejmowałem już kesze w różnych, nieraz odpychających miejscach, ale nigdy nie trafiłem na kesza, który sam by tak śmierdział. Z zewnątrz to jeszcze wygląda OK, ale po otwarciu masakra - rękawiczki to mi do końca wycieczki cuchnęły, a sam logbook w bardzo złym stanie. Samego kesza znalazłem wyciągniętego ze schowka (chyba jakiś zwierzak próbował się dobrać), odłożyłem czerwonym do góry, ale nie wiem czy nie był jeszcze jakoś dodatkowo domaskowany