Szczecińskie keszowanie, wspólnie z Ciacholem i misiową. Osobiście zdecydowanie bardziej wolę ogólnodostępny park zamiast prywatnych działeczek, o ile oczywiście jest odpowiednio zadbany. Kesz padł szybko, tego typu maskowanie już widziałem w innej części Polski, tyle że tam chroniło zdecydowanie mniejszego keszyka.