Dziękujemy za keszyka. Złapany wieczorową porą podczas spaceru z piesełkiem. Tą skrytkę robiliśmy na dwa razy bo za pierwszym razem na pierwszym etapie już zmarzliśmy. Potem w domu sprawdzaliśmy i za drugim razem, jak na drugie urodziny przystało, weszły kordy w czekeraA dziś już tylko formalność. Dziękujemy jeszcze raz za zaproszenie do świętowania i sto lat :)