W drodze na event w Głębowicach, wspólnie z Ciacholem i misiową. Tu to Ciachol ze zdziwieniem stwierdził, że się prawie na kesza zatrzymał, a ten szybko wpadł w nasze ręce - sam pomnik udało się wypatrzyć dopiero przy wpisywaniu do logbooka, ciekawy akcent.