Ponieważ niektórzy pisali o szerszeniach, inni ich nie zauważyli, zbadałem sprawę. Otóż gniazdo szerszeni faktycznie jest, jednak z drugiej strony i w innej dziurze. Samą skrzynkę można bezpiecznie podjąć, jeśli się zachowa ostrożność.
Wymieniłem logbook na nowy i wywaliłem kapsel - nie dosyć że śmieć, to jeszcze wyglądał na wrzucony do skrzynki spod ławki :-/