Keszyk podjęty przy okazji, bo akurat był na mojej trasie. Daleko z drogi zboczyć nie było trzeba, więc postanowiłem zobaczyć co to za grodzisko. Okazało się, że to tylko mostek i rów z wodą

A grodzisko jedynie mogłem sobie wyobrazić. Keszyk znaleziony szybciutko, od razu wiedziałem gdzie sięgnąć. Wszystko by było fajnie, gdyby nie jakieś truchło leżące w wodzie, jakieś 2 metry od pojemnika. Na początku zastanawiałem się co tu tak śmierdzi, później stało się jasne. Niemniej dzięki za kesza i pozdrawiam