Można powiedzieć, że tym keszem kończę całą serię CZEmpiniacy, więcej już nie ma.
Tutaj w tamtym roku zaliczyłem DNFa, bo kesza nie było na miejscu. Dzisiaj też myślałem, że wrócę z niczym, bo wszędzie dookoła była prowadzona wycinka. Pełno gałęzi walających się pod nogami i taki ładny las został oszpecony. Na szczęście tej samotnej i biednej choineczki nie ruszyli, i bombeczka jest na miejscu. Uff... Szkoda, że już na certyfikaty się nie załapałem, no ale co poradzić.
Keszyk bardzo fajny. Dzięki i pozdrawiam :)